Nie to, że wcześniej nie miałam serca tylko teraz takie zrobione przeze mnie samą na szydełku mam.
Już mi szydło nie straszne, tylko czasubrak (lubię marysiowe slowotwórstwo, tak jak stachurowe) i włóczkobrak (tym razem mój słowotwór)... ale liczę na poprawę bytu w 2013 i zobaczycie jak się rozwinie pasja na razie niedorozwinięta jeszcze :D
To znaczy piszę tak, bo ja to słomiany zapał mam i kiedy Wam napiszę to większa szansa, że dotrzymam sobie danego słowa, bo już zapisane było i przeczytane, co najlepsze, przez wielu.
A brak konsekwencji to jedna z moich wad, z którą walczę od lat. (wiem, wiem blog to nie miejsce na takie rzeczy jak pisanie o swoich wadach, ale cóż, oprócz tej pięknej i wspaniałej części mam też tą brzydką i z wadami. No i powiedziałam Wam prawdę... :)
Dużo rzeczy mam w planach od jakiegoś czasu i chciałabym zrobić, ale no nie wychodzą mi jakoś takoś, albo zacznę coś robić i zostawiam, bo nie mam serca już do czegoś zwyczajnie, gdyż nie wychodzi mi od razu tak jak bym chciała... A może to wynika z mojego perfekcjonizmu... Chciałabym, żeby wszystko było idealne od razu a przecież niekiedy trzeba wielu lat by coś opanować, wielu ćwiczeń, systematyczności, wyrzeczeń...
Takim sposobem pogrzebałam wszystkie talenty, a teraz próbuję trochę odkopać. Tylko okres gorszy, bo to jednak nie te czasy. Teraz dziecię małe, nie-mąż, praca...
Ale staram się! Jeszcze troszkę mi chyba zostało czasu do odejścia z tego świata i może mi się uda pewne rzeczy osiągnąć i tego czasu nie zmarnować. Nigdy nie jest za późno na obranie właściwej drogi. Jak myślicie?
No ale post o czym innym miał być, a ja jak zwykle na jakieś inne tory myślenia zbaczam.
Dzisiaj Orkiestra Świąteczna Wielka (nie wiem dlaczego włączył mi się od jakiegoś czasu Yoda stajl i nie mogę się pozbyć tego przestawiania szyku i w ogóle przestawiania. Aaaaa!) gra i ja z tej okazji serducho zamieszczam, żeby chociaż się sercem złączyć z tą szczytną inicjatywą. Tym bijącym i tym wydzierganym, bo zasypani jesteśmy w małym domku na odludziu i nie uczestniczę w tym roku w żaden sposób w Orkiestrze i po raz pierwszy od wielu lat nie wrzucę nawet symbolicznej monetki...
Teraz sobie pomyślałam, że też mogłabym wystawić coś na licytację dla WOŚP, ale ja człowiek małej wiary w siebie samą pomyślałam: "Z czym ja mam wystartować?" Ale może mnie olśni za rok.
W radio siesta. Muzycznie umila czas.
W środku spokój :)
Zmykam, bo jeszcze troszkę rzeczy do zrobienia mi zostało mimo, że słońce zaszło i chciałoby się żeby siesta trwała i trwała i trwała...
Pozdrawiam Was!
Miłego końca niedzieli :)
Ania G.
Dziś pacyfka z okna Sabi. PEACE!
p.s. dla szydełkujących link how to make crochet heart
p.s. 2 widzieliście dzisiaj księżyc?
Ja również czekam na olśnienie za rok, bo przeciez nigdy nie jest za późno!!! Kochana życzę Tobie i sobie;P wydłużenia doby do maksimum, choć wiem że to nie możliwe ale fajnie pomarzyć coby było gdyby;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Hehe fajne życzenia.
OdpowiedzUsuńAle wiesz co mi przyszło do głowy, że gdyby ta doba była dłuższa, to i tak czasu byłoby za mało chyba :)
Też pozdrawiam!
Aniu!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne serce:)
My też dziś Orkiestrowo, Lena zachwycona śniegiem:)
Biegała i rzucała....no i obowiązkowo saneczki:)
Buziaki dla Was Kochana!
A serduszko PIĘKNE!!! chwyta za se....:)
Ola:)
Dzięki Ola!
Usuńp.s. ładny nowy awatarek :)
księżyca nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńale Twoje serce tak- jest takie "tłuściutkie" i pełne- dużo w nim miłości :))))
hihi no w taki sposób na nie nie patrzyłam.
UsuńPodoba mi się myśl, że mam tłuściutkie serce sama będąc chucherkiem takim.
Bo to w środku też pełne miłości jest :)
A księżyc był jak sierp. Duuuuży i cieniutki i piękny....
Nie przesadzając prawie jak ten -> http://www.varbak.com/fotografia/zdj%C4%99cia-sierp-ksi%C4%99%C5%BCyca-zdj%C4%99cia
zobaczyłam zdjęcie -piękny był, szkoda, że w realu go przegapiłam
UsuńAniu!
OdpowiedzUsuńPuk, puk:)
Zapraszam do mnie po wyróżnienie:)
Buziaki dla Was:*
Ola