W ostatnich dniach poziom frustracji osiągnął u mnie apogeum. Nie wiem czy to te niedospane noce i brak wolnej chwili na naładowanie baterii? Byłam wredna nawet. Wyobrażacie sobie? Być może nawet potraficie sobie to wyobrazić, ale kto mnie zna ten wie, że to jest zupełnie nie w moim stylu i że jestem strasznie przemiła w stosunku do innych i staram się raczej coś przemilczeć niż wdawać się w konflikty z obcymi osobami. Ta cecha to trochę taka ułomność, a trochę zaleta też bo czasem tak robię dla dobra swojego i swoich nerwów, które jak już uchylę im małą szparkę to potrafią z całą siłą wyważyć drzwi zdrowego rozsądku.
No i wyszła ze mnie matka frustratka. Nagadałam jakiejś obcej babie, żeby pilnowała swoich dzieci, bo ile można słuchać, że "w stópki pewnie zimno, zaziębi się. w uszko nawieje..." aaaaaaaa! No ludzie.. Na karku się sprawdza czy zimno dziecku, a zapalenie ucha od nieleczonego kataru przecież... Nie mówiąc już o tym , że to nieładnie tak za plecami obgadywać kogoś i wtrącać nos w nie swoje sprawy.
Wygadałam się i już mi lepiej :) Teraz jestem tym kwiatem lotosu na tafli jeziora hehe :)
Kto wpada wieczorem na kawę i ciasto z owocami?
Chill w moim "miejscu mocy" :)
Peace!
An
ja!!!
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się innymi, Ty jesteś mamą i wiesz najlepiej co lubi, co dobre dla Twojego Maleństwa.
Czasami nie warto trzymać w sobie, bo balon pęknie w najmniej odpowiednim momencie. Od razu kawa na ławę- trudniej, ale czyściej na duszy.
Wiem frazesy, ale prawda. 3maj się:))))
no ja jestem w mistrzynią nadmuchiwania balona "rzeczy, które leżą mi na sercu i nikomu o nich nie powiem"
UsuńJA... Nie uwierzę jak takiej sytuacji nie zobaczę - nagraj następnym razem ku pamięci i tak trzymaj hihihi :)***
OdpowiedzUsuńprzyjedź i skrytykuj mnie :) Chociaż nie... Ciebie za bardzo lubię i nie będę umiała być wredna :*:*:*
UsuńNo jakbym o sobie czytała... jeszcze nie wybuchłam ale bomba cyka. Mnie wkurza jak się stoi w kolejce/poczekalni i siedzą takie gołąbeczki i się cmokają bez przerwy. 5-10-15 minut i ciągle tiu tiu tiu i mlaskanie a mnie krew zalewa i rzygać mi się chce od tej ich miłości...
OdpowiedzUsuńA na kawkę chętnie się kiedyś umówię ;)
A gdzie mieszkasz? W jakich rejonach? Jak mniejsza córka urośnie troszkę planujemy zwiedzić trochę Polski :) Kto wie... Może się uda z tą kawą :)
Usuń