wtorek, 10 czerwca 2014

szydełkowa medytacja

Próbowaliście kiedyś medytować?
Są różne techniki dla początkujących, by skupić uwagę i przerwać wewnętrzny monolog i gonitwę myśli. Można liczyć do dziesięciu, liczyć oddechy, skupiać się na własnym oddechu, na tym jak powietrze nas wypełnia i opuszcza, albo koncentrować uwagę na jakiejś wybranej rzeczy... Technik jest mnóstwo. Zainteresowani mogą zgłębić temat w innych miejscach :)
Ja zmierzam do tego, że ludzie potrzebują chwili dla siebie, takiego wyciszenia, zatrzymania się. Szukają czasem podświadomie takich chwil, by uspokoić umysł, bo nie tylko ciało potrzebuje odpoczynku. Ja próbowałam medytacji i niestety nie udało mi się "wciągnąć". Natrętne myśli powracały i łapałam się na tym, że już liczę 21..22..23.. albo wystarczyło, że mucha usiadła mi na nosie lub zaburczało w brzuchu i koniec medytacji... Może to nie był czas dla mnie. Teraz nawet nie próbuję z dwójka dzieci, ale kto wie może. kiedy zacznę wcześnie wstawać....
Podświadomie szukałam czegoś innego na zastępstwo, jakiegoś dobrego substytutu.
Chwilowo znalazłam jogę. Uwielbiałam po pracy iść powyginać ciało. Nie potrzebowałam zgłębiać filozofii. Wystarczyło mi skupiać się na tym jak ustawić poszczególne części ciała. To było świetne! Po ciężkim dniu umysł odpoczywał a rozciąganie ciałka po ośmiu godzinach za biurkiem też miało swoje plusy.
Teraz mam szydełkowanie :)
Nie śmiejcie się. To naprawdę medytacja. Zwłaszcza kiedy robisz serwetki ze wzoru i liczysz w myślach trzy oczka słupek, trzy oczka, słupek... :D
Być może powrócę jeszcze kiedyś do jogi, albo medytowania, ale na tę chwilę korzystam z takiej formy wyciszenia umysłu. Polecam wszystkim.
A Wy jakie macie sposoby?
Znajomy chodzi na ryby i kontempluje spławik ;)

       Efekt jednej medytacji - niebieska mandala :) No dobra, przyznam się, to był efekt kilku medytacji.

Pozdrawiam :)
An


i ommmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm z dedykacją dla Olgi ;)








1 komentarz:

  1. Ha ha :D czuję się wyróżniona :D
    Dla mnie robótki ręczne to również świetny sposób na wyciszenie się i "medytację". Gdy szydełkuję moje myśli zbliżają się do mnie i oddalają niczym wolne elektrony powracając do podświadomości na właściwe miejsca.
    Kiedyś, jeszcze w LO, chodziłam do lasu i siadałam nad strumieniem i gapiłam się w wodę słuchając jej plusku albo gapiłam się w ściółkę obserwując przemykające robaczki i słuchając szumu drzew... brakuje mi tego. Niestety nie mam już lasu na podorędziu i pozostaje mi tylko szydełkowanie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń